Często słyszę historie, kiedy bogaci ludzie odnoszą się z pogardą wobec biedniejszych. Zdarza się to często i wszędzie. Ludziom niższej rangi coraz rzadziej okazuje się szacunek. Nawet pracownicy obsługi są traktowani w dzisiejszych czasach jak niewolnicy.
Tę historię opowiedział mi młody mechanik, który pracuje wraz z wujkiem w warsztacie. Z pewnością widział już wiele. Niejednokrotnie przyjeżdżali do niego mężczyźni w drogich samochodach, którzy uważali się za pępki świata. Należało zachowywać się wobec nich z wielkim szacunkiem.
Niedawno wydarzył się pewien incydent. Z samego rana, kiedy tylko mężczyźni przyjechali do warsztatu, zjawił się tam mężczyzna w luksusowym samochodzie.
-Ej, chodź tu!- krzyknął bogacz.
-Dzień dobry, w czym mogę pomóc?- odpowiedział mechanik.
-Skąd mam wiedzieć? Auto się zepsuło. Zrób coś z tym. I to szybko.
-Dobrze, zerknę, ale zajmie to trochę czasu.
-Jakiego czasu? Zrób to teraz.
– Drogi samochód potrzebuje uważnej diagnostyki. Może Pan zostawić samochód i wrócić po niego za 3 godziny. Będzie gotowy do odbioru.
-To żeś powiedział. Idź do diabła. Szybko to zrób.- odpowiedział bogaty mężczyzna i odjechał taksówką.
Tym razem młody mechanik nie miał cierpliwości do wysłuchiwania obelg. Przeprowadził diagnostykę i zauważył, że gaźnik jest po prostu zatkany. Wyczyścił go starannie, ale kiedy wrócił właściciel samochodu, wystawił mu solidny rachunek. Ten natychmiast zapłacił i odjechał. Może rachunek nie był wystawiony sprawiedliwie, ale czy nie należało się utrzeć nosa bogaczowi?