Upragniona ciąża Marty nie przebiegała prawidłowo. Kobieta często mdlała, przez co dużo czasu spędzała w poczekalni u lekarza. Czekając na kolejną wizytę niespodziewanie przypomniała sobie o swoim pierwszym mężu i poczuła dreszcze. Nie wspomina swojego pierwszego małżeństwa dobrze, uważa wręcz, że zmarnowała kilka dobrych lat młodości, chociaż usilnie próbowała uratować ten związek.
Z Pawłem zaczęła się spotykać w ósmej klasie. Chłopak potrafił oczarować, prawił komplementy, obiecywał wielką miłość. Kilka lat po ukończeniu szkoły wzięli ślub. Marta dała się złapać na jego wyznania, chociaż gdzieś w głębi duszy czuła, że chłopak nie jest z nią do końca szczery.
Po ślubie okazało się, że Paweł nie jest w stanie sam podjąć żadnej decyzji. Marta musiała go zmusić, żeby poszedł do pracy, żeby rozejrzał się za wynajęciem mieszkania. Był przyzwyczajony do lekkiego życia, w którym to matka wszystko za niego załatwiała. Mąż po pracy nie wracał prosto do domu, tylko najpierw zachodził do mamy.
– Ona za mną tęskni – usprawiedliwiał się przed żoną.
Do Marty dotarło, że w ich małżeństwie będzie ich zawsze troje, i że mąż będzie stawiał matkę na pierwszym miejscu. Marta bardzo chciała mieć dziecko, jednak Paweł był temu zdecydowanie przeciwny. Po czasie Marta doszła do wniosku, że urodzenie dziecka Pawła byłoby ogromnym błędem.
Z roku na rok liczba pochwał dla teściowej rosła:
– Moja mama używa lepszego proszku do prania.
– Moja mama codziennie gotuje świeży obiad.
Te uwagi doprowadzały Martę do szaleństwa. Na początku przełykała w milczeniu te przytyki, jednak kiedy pewnego dnia, gdy mąż po powrocie z pracy zjadł zupę i oznajmił, że jego mama robi lepszą i żeby wzięła od niej przepis, kobieta nie wytrzymała i wygarnęła mu wszystkie swoje bolączki. Po czym spakowała swoje rzeczy i wyjechała do rodziców.
Po pewnym czasie poznała Darka, całkowite przeciwieństwo byłego męża. Wzięli ślub a teraz spodziewa się ich dziecka. Paweł nadal mieszka z mamą i nie zamierza tego zmienić.