W najnowszym wywiadzie dla Żurnalisty Marcin Hakiel otworzył się na temat powrotu do “Tańca z Gwiazdami”. “Najbardziej bym chciał jako juror” – zdradza były mąż Katarzyny Cichopek. Wspomina też o stawkach…
W marcu zeszłego roku media zelektryzowała wiadomość o tym, że Katarzyna Cichopek i Marcin Hakiel rozwodzą się po 14 latach bycia razem. Od momentu ogłoszenia tej informacji o tancerzu zrobiło się głośniej niż kiedykolwiek. On sam zresztą dolewał oliwy do ognia, publikując na Instagramie smutne wpisy i udzielając wywiadów, w których opowiadał o przyczynach rozpadu małżeństwa.
Gorącym tematem stały się też relacje Hakiela z kolejnymi kobietami. 40-latek najpierw na kilka miesięcy związał się niejaką Dominiką, a następnie był widywany z Magdaleną Stępień, choć szczegóły tej znajomości pozostają niejasne.
Choć prywatnie rozwód był dla Marcina bolesnym przeżyciem, trudno nie zauważyć, że całe to zamieszanie stało się nowym paliwem dla jego medialnej kariery. Tancerz wystąpił właśnie w podcaście Żurnalisty, gdzie poruszył wiele osobistych wątków, a także otworzył się na temat nowych propozycji zawodowych.
Hakiel wraca do “Tańca z Gwiazdami”. Będzie jurorem?
Okazuje się, że Marcin wraca do “Tańca z Gwiazdami”, choć nie jest jeszcze pewne, w jakiej roli – tancerza, gwiazdy czy może jurora. Przynajmniej tak zaanonsował Żurnalista, a Hakiel nie wyprowadził go z błędu.
Ze mną były prowadzone już rozmowy. Potem ten program był zawieszony (…). Ja jestem otwarty i w sumie mnie już chcieli do tej edycji, która się odbyła tuż po rozwodzie, ale nie byłem na tym etapie i powiedziałem, że chciałbym prosić o pauzę, bo po prostu nie chciałem tak wszystkiego naraz. Dzisiaj mam na to czas – ujawnia były mąż Kasi Cichopek.
Hakiel nie ukrywa, że najbardziej pasowałaby mu posada jurora, ale niczego nie wyklucza.
Mam swój PESEL, znam swoje ograniczenia (…) jestem takim tancerzem starej daty. Najbardziej bym chciał jako juror, bo mam już trochę lat, ale jak trzeba będzie zatańczyć, to zatańczę – deklaruje.
Marcin nie chciał zdradzić, jaką stawkę mu zaproponowano i przewrotnie stwierdził, że “nie ma takiej ceny”.
Kasa nie jest najważniejsza. Ja zarabiam swoje pieniądze, mam swoją firmę – podkreśla, dając jednocześnie do zrozumienia, że rozważyłby niższą stawkę pod warunkiem bycia jurorem.
Jesteście podekscytowani na myśl, że znowu moglibyście oglądać go w telewizji?