Jestem matką dwójki dzieci – syna i córki, i zawsze potrzebowałam pomocy niani, ponieważ musiałam pracować. Kiedy szukałam niani dla starszego syna, przydarzyła mi się zabawna historia. Maks był bardzo niespokojny. Nie spał dobrze ani w dzień, ani w nocy. Pewnego dnia przyszła do nas sąsiadka z mieszkania na dole i zaczęła narzekać, że przeszkadzamy jej. Powiedziała, że jeśli płacz nie przestanie, zgłosi to organom opieki. Usłyszałam tyle zarzutów skierowanych w moją stronę, że popłakałam się. Następnie wzięłam się w garść i powiedziałam jej:
— To może zostanie naszą nianią! Zapłacę dobrze!
Oczywiście, była w szoku po takim nagłym zaproszeniu. Ale w końcu zgodziła się.
Kiedy szukałam niani dla córki, też jakoś mi nie szło. Przyszło pięć kobiet, i żadna z nich nie mogła nawiązać kontaktu z moim dzieckiem. A najbardziej niesamowite jest to, że znalazła nas zwykła sprzątaczka. Babcia Halina nie tylko polubiła się z moją córką, ale stała się członkiem naszej rodziny.
Kiedy się poznaliśmy, pracowała jako sprzątaczka w szpitalu. Zarabiała grosze i nie różniła się niczym od innych emerytów. Natychmiast zaprzyjaźniła się z moją córką, dlatego zaproponowałam jej pracę jako niani. To było najlepsze rozwiązanie w moim życiu.
Ciocia Halina zastąpiła moje dzieci swoimi wnukami. Opiekowała się nie tylko moimi dziećmi, ale także swoimi wnukami. Córka jest już dorosła, ale nadal utrzymuje z nią kontakt i zaprasza ją do siebie. Babcia Halina wcześniej przygotowała swoją córkę do szkoły, nauczyła jej sprzątania po sobie i samodzielnego czesania.
Zawsze jej hojnie płaciłam, ponieważ wykonywała swoje obowiązki w 100%. Dzięki niej moje dziecko nigdy nie czuło się samotne. Pomagała mi w każdej sytuacji i nigdy nie odmawiała pomocy. Teraz ja pomagam jej i zawsze jestem wdzięczna tej wspaniałej kobiecie.