Organizatorzy Marszu dla Życia i Rodziny wybrali sobie w tym roku dość nietypowego ambasadora. Biorąc pod uwagę skomplikowaną przeszłość i aktywności pozamałżeńskie dziennikarza TVP Rafała Patyry, trudno nie posądzić tu kogoś o okrutne poczucie humoru…
W ten weekend ulicami Warszawy przemaszerują dwie imprezy adresowane do skrajnie różnych odbiorców: w sobotę będzie to Parada Równości, w niedzielę Marsz dla Życia i Rodziny. Z mediów społecznościowych dowiadujemy się, że marsz jest organizowany, aby podkreślić, że “dzieci są przyszłością Polski i że wiele jest osób, dla których nadrzędną wartością jest rodzina, tak mocno zagrożona w ostatnich latach“.
Rafał Patyra ambasadorem Marszu dla Życia i Rodziny
Skupmy się trochę na osobie, która promuje w tym roku przedsięwzięcie Centrum Życia i Rodziny. Padło bowiem na dziennikarza TVP Rafała Patyrę, do niedawna jeszcze prowadzącego katolicki program Rodzinny Express, o którego zdradzie i pozamałżeńskim dziecku wie chyba cała Polska.
Patyra obiecuje w krótkim klipie nagranym na YouTube, że na Marszu dla Życia i Rodziny nikt nie będzie demonstrować z wulgarnymi hasłami i wszyscy znać będą Mazurka Dąbrowskiego, jeśli tylko przyjdzie potrzeba jego odśpiewania. Warto w tym miejscu wrócić raz jeszcze do wywiadu Patyry z Dobrym Tygodniem sprzed roku, w którym to dziennikarz rozliczał się z romansu, którego finałem była pozamałżeńska ciąża.
W wywiadzie kochanka Patyry figuruje jedynie jako “tamta kobieta”. Nie zasłużyła najwyraźniej na imię. Ambasador Marszu dla Życia i Rodziny ponoć przez trzy lata bił się z myślami, czy porzucić rodzinę dla matki nieślubnej córki, czy zostać na posterunku i walczyć o małżeństwo w kryzysie. Koniec końców pomógł mu Bóg i pielgrzymka do Częstochowy.
Finalnie żona Patyry wybaczyła mu zdradę. Dziś dziennikarz ma pięcioro dzieci: syna i trzy córki z małżeństwa oraz jeszcze jedną córkę z “tamtą kobietą”. W rozmowie z Dobrym Tygodniem Patyra przyznał, że jego kontakt z córką jest właściwie żaden. Wszystkiemu winne mają być oczywiście matka i babka, które – z zaskakujących powodów – nie są przychylne ojcu dziecka.
Rafał Patyra o relacjach z córką
Roku temu powiedziała mi, że nie chce się ze mną spotykać. Mogę tylko od czasu do czasu zadzwonić, na przykład z okazji urodzin albo imienin. Dla niej te rozmowy nie są przyjemnością, we mnie natomiast pozostawiają niedosyt – wspominał pokutujący Patyra.
Też ciekawi Was, co dokładnie zdaniem Patyry konstytuuje “zagrożenie dla rodziny”, którym tak straszy w filmikach promocyjnych niedzielnego marszu?