Adamowi Woronowiczowi urodziło się czworo dzieci. “Ola jest już w niebie”

Adam Woronowicz nie kryje, że jest człowiekiem głęboko wierzącym. Doświadczyła go niewyobrażalna tragedia, ale nie odwrócił się od Boga. Po śmierci najmłodszej córki stara się być jeszcze lepszym ojcem. Nie chce żałować u kresu życia, że zawiódł jako rodzic.

Światopogląd Adama Woronowicza nie ogranicza go aktorsko. Potrafi wiarygodnie zagrać świętego, czyli ks. Jerzego Popiełuszkę (“Popiełuszko. Wolność jest w nas”) , jak i bezwzględnego bandytę “Grubego” (“Chrzest”). Profesjonalizm przede wszystkim.

Adam Woronowicz przyznaje, że żyje zgodnie z tradycją katolicką, bo “tak czuje” i tak został wychowany. W młodości był ministrantem, bliscy namawiali go nawet, żeby poszedł “na księdza”, ale on, zamiast seminarium, wybrał szkołę teatralną. Po studiach ożenił się z Agnieszką, którą znał jeszcze z młodzieńczych lat.

– Moja żona była pierwszą kobietą w moim życiu, a ja dla niej pierwszym mężczyzną – zwierzył się w rozmowie z “Dobrym tygodniem”.

Najpierw urodziła im się Karolina, a potem Rita, Maksymilian i Ola. Niestety, najmłodsza córka zmarła.

– Ola jest już w niebie – wyznał aktor, nie rozwijając bolesnego tematu.

Do dziś mówi, że jest ojcem czwórki dzieci.

Woronowicz jest rozchwytywanym aktorem, ale stara się zachować umiar w aktywności zawodowej. Każdą wolną chwilę spędza z żoną i dziećmi. Nie chce wyrzucać sobie kiedyś, że przedłożył coś ponad ich dobro.

– Jest takie powiedzenie, że nie ma nikogo, kto żałowałby na łożu śmierci, że był za mało w pracy, ale jest wielu, którzy żałują, że byli za mało z dziećmi. […] Na końcu nie będę rozliczany z tego, ile nagród zdobyłem, ile ról zagrałem, ile zarobiłem, ale z tego, ile miłości dałem innym – podsumował Adam Woronowicz na łamach “Dobrego tygodnia”.

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *