Borys Szyc otwarcie mówi o swojej walce z alkoholizmem. Aktor nie pije od prawie 10 lat i nie ukrywa, że nie zawsze przychodzi mu to z łatwością. Niedawno wcielił się w główną rolę w serialu “Warszawianka”, a grany przez niego bohater – Czuły – prowadzi mocno hedonistyczny styl życia. W wielu scenach Szyc udaje, że jest pod wpływem alkoholu. Aby nie ulec pokusom, na planie serialu towarzyszyła mu terapeutka.
Borys Szyc w szczerej rozmowie o alkoholizmie
Ostatnio Borys Szyc raz jeszcze opowiedział o swoim uzależnieniu. Tym razem zabrał głos podczas spotkania w ramach festiwalu Pol’and’Rock. Opowiedział między innymi o tym, jak w jego przypadku wyglądały początki alkoholizmu i kiedy zorientował się, że ma problem.
Z paroma kolegami kiedyś piłem tylko winiuńcio. Sześć butelek na głowę. Wymyślamy różne rzeczy, żeby sobie ten alkohol uprzyjemnić. Ja już wiedziałem na studiach, że coś jest nie tak […] Miałem 36 lat jak się ogarnąłem, więc chwilę mi to zajęło – przyznał.
Borys Szyc opowiedział o zerwaniu z nałogiem
Podczas spotkania z uczestnikami festiwalu Borys Szyc nie ukrywał, że nawet będąc w trzeźwości, trzeba być czujnym. Uzależnienie zostawia po sobie trwałe ślady.
Trzeźwy alkoholik, który jest trzeźwy nawet osiem lat, doskonale pamięta wszystkie mechanizmy picia. Podnoszę coś do ust, przechylam i przełykam. Chociaż wiem, że jest to rekwizyt, to uruchamia w tobie stare nawyki. Miewałem sny, że piję i budzę się przerażony. Płaci się za to jakąś cenę i trzeba uważać – apelował ze sceny.
W walce z nałogiem pomogła mu terapia. Aktor podkreślał jednak, że decyzja o leczeniu musi wyjść od chorego. W przeciwnym razie może nie przynieść efektów.