Caroline Derpienski nigdy nie przedstawiła światu swojego ukochanego, rzekomego milionera z Miami. Powód? W końcu postanowiła to wytłumaczyć. Wierzycie jej?
Caroline Derpienskiszturmem wdarła się do polskiego show biznesu. Pojawiła się na kilku ściankach, udzieliła wywiadów wszystkim możliwym portalom plotkarskim, a przy okazji pokłóciła się z połową celebrytów. Pochodząca z Białegostoku Karolina kocha mówić głównie o pieniądzach (w jej słowniku o “dolarsach”) i narzeczonym milionerze…
Choć, jak twierdzi, jako dziecko bywały momenty, że nie miała pieniędzy nawet na podpaski, dziś przekonuje, że u boku 60-letniego milionera już niczego jej nie brakuje. Nie dziwi więc, że odkąd tylko Caroline pojawiła się na warszawskich salonach, wiele osób zastanawiało się, kim jest jej tajemniczy wybranek serca. Derpienski nigdy oficjalnie nie zdecydowała się jednak ujawnić prawdy.
Dlaczego Caroline Derpienski nie pokazuje ukochanego milionera?
Jakiś czas temu Caroline zapewniła obserwatorów (w większości najprawdopodobniej fejkowych), że wkrótce w końcu zobaczą, jak wygląda jej ukochany. Tak jednak się nie stało. Jak do tej pory Derpienski nie opublikowała żadnego zdjęcia, na którym możemy zobaczyć jej tajemniczego milionera z Miami. Okazuje się, że modelka, po rozmowie z ukochanym, zmieniła zdanie w tej kwestii. W wywiadzie z serwisem Party ujawniła, dlaczego nie może pokazać “tajemniczego” partnera:
Mój parter powiedział: Rób, co chcesz, możesz mówić o mnie, co robimy, jaki jestem. Tylko, jak prosiłam go, żeby wstawić tę fotę razem, tak, jak wam obiecałam, to jednak powiedział, że to wpłynęłoby negatywnie na jego biznesy.
Wierzycie w wersję Caroline?