Patrzę na narzeczonego mojej córki i moje serce się zatrzymuje! Tak, jestem nim zainteresowana.

Mam 48 lat i mam córkę, która ma teraz 25 lat. Urodziłam ją z mężczyzną, którego kochałam najbardziej w swoim życiu. Jedynym problemem jest to, że był żonaty, kiedy się poznaliśmy. Trzy lata męki, nadziei, wiary, że zostawi żonę i będzie ze mną, skończyło się tym, że dowiedziałam się, że spodziewam się dziecka.

Gdy tylko ukochany dowiedział się o mojej ciąży, od razu postanowił zerwać ze mną wszelkie więzi. Powiedział, że kocha swoją żonę i nie zniszczy rodziny przez kogoś takiego jak ja. Ale kim jestem? Po prostu kochałam go z głębi serca. Włożył mi do ręki zwitek pieniędzy jak kość do psa, zażądał aborcji i odjechał we mgle z powrotem do swojej rodziny.

Tak, byłam strasznie zraniona, bałam się, co dalej i jak dalej żyć, ale udało mi się zebrać w sobie i ruszyć dalej. I tak urodziła się moja córka. Osiągnęłam wysokie awanse w karierze, a córce zapewniłam najlepszą edukację. Kupowałam jej najlepsze zabawki, dawałam jej wystarczająco dużo uwagi i wystarczająco dużo miłości. Jeśli chodzi o ojca, córka nigdy o niego nie pytała. Oczywiście powiedziałam jej wszystko tak, jak było, ale nie wykazała ochoty nawet go szukać. Cóż, jej wybór, oczywiście.

Niedawno córka przyznała, że ​​ma chłopaka, który nawet się jej oświadczył, a ona się zgodziła. Jedyną rzeczą jest to, że jej młodzieniec nie jest taki młody, jest w moim wieku. Oczywiście byłam w szoku, bo jak to tak… Chociaż wszystko jest jasne, nie otrzymawszy miłości ojca w dzieciństwie, próbowała znaleźć ją u jakiegoś dorosłego mężczyzny i najwyraźniej to się udało. Umówiliśmy się więc, że spotkamy się wszyscy razem, abym zatwierdziła wybór mojej córki i pobłogosławiła go. A potem nadszedł dzień, a raczej wieczór. Córka wystroiła się, a ja zadbałam o porządek w domu. Potem pod nasze wejście podjechał drogi samochód. Wysiadł wysoki, wysportowany mężczyzna.

Widząc go już z okna, zdałam sobie sprawę, że jest bardzo przystojny i dobrze zbudowany. I tak otwieram drzwi, patrzę mu w oczy i coś mnie kłuje. Nie wiem co to było, ale w tym momencie poczułam coś do mężczyzny, który oświadczył się mojej córce. On też cały wieczór patrzył na mnie.
Jestem doświadczoną kobietą, wiem jak wyglądają zainteresowani mężczyźni. Powiedziałem córce, że aprobuję jej wybór i razem wyjechali, a ja pozostałam sama ze swoimi myślami. Teraz mężczyzna mojej córki ciągle do mnie dzwoni, służy pomocą w różnych sprawach, stara się we wszystkim pomóc.
Nieraz przychodzi do mnie, kiedy mojej córki nie ma. Nie, między nami nic nie było, ale przyznał mi, że naprawdę mnie lubi. Ja jego też, ale co robić? Czy naprawdę mam prawo odebrać szczęście mojej córce i czy będzie szczęśliwa z mężczyzną, który mnie pragnie?

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *