Teściowa cały czas rozpieszcza ukochaną córkę. Ona sama jednak nie potrafi przywrócić swojego życia na właściwe tory. Mama cały czas jej pomaga, a teraz żąda, abyśmy z mężem robili to samo.
Młodsza siostra męża to Krystyna. Rodzina uważa ją za najbardziej nieszczęśliwą na całym świecie. Tak, Krystyna nadal jest singielką. Pierwszy partner opuścił ją, gdy zaszła w ciążę. Z drugim byli razem przez sześć miesięcy, a kiedy doszło do ślubu, natychmiast uciekł. Pamiętam co najmniej pięć takich historii.
Edward i ja jesteśmy małżeństwem od trzech lat. Nasz syn ma dwa lata. Spłacamy kredyty hipoteczne, a kiedy byłam na urlopie macierzyńskim, mój mąż sam zarabiał pieniądze. Pomogli nam trochę moi rodzice, a mama mojego męża nie dała nam ani grosza, tylko karmiła nas historiami o biednej Krystynie i dawała do zrozumienia, że też powinniśmy jej pomóc.
I to pomimo tego, że Krystyna ma własne mieszkanie – dała je jej teściowa.
Nie chciała z nią mieszkać, bo jest młoda i musi ułożyć sobie życie. Nie może zapraszać zalotników do swojej matki – podzieliła się z nami moja matka mężowi.
Kiedy powiedzieliśmy, że weźmiemy kredyt hipoteczny, wytrzeszczyła na nas oczy i powiedziała, że nie warto.
– Zamieszkajcie ze mną. Mieszkanie jest dwupokojowe, a Wy wydacie tyle pieniędzy, koszmar – tak wtedy słyszeliśmy.
– Nikt nie chciał dać nam mieszkania. Musimy sobie jakoś poradzić – zaśmiał się wtedy Edward.
Teściowa obraziła się za te słowa, ale nic nie powiedziała.
Tak naprawdę nie potrzebowaliśmy jej do pomocy. Wszystko załatwiliśmy sami. Kiedy mój syn skończył rok, moja mama została emerytką i zaczęła nam pomagać, a ja mogłam wrócić do pracy. Nasza sytuacja finansowa poprawiła się.
Od razu zauważyła to teściowa, kiedy przyszła do nas, aby jeszcze raz opowiedzieć nam o tym, jak ciężkie jest życie dla Krystyny. Oficjalnie wpadła do wnuka, ale poświęciła mu jedynie dziesięć minut, a potem zaczęła opowiadać.
Okazało się, że Krystyna ponownie zerwała ze swoim partnerem.
– Co mu się nie podobało? Bardzo piękna kobieta ze swoim mieszkaniem. A ja zajmowałam się dzieckiem, gdy młodzi chcieli spędzać czas w samotności. Ale nie, zmarnował czas mojej dziewczyny i i tak ją zostawił. Zostawił ją na pastwę losu – westchnęła teściowa.
Postanowiłam milczeć, żeby się nie kłócić. Matka naszego męża nigdy nie zaproponowała nam zajęcia się wnukiem. Ale córka Krystyny praktycznie mieszkała z babcią, podczas gdy jej matka budowała swoje życie osobiste. Spokojnie mogłabym wytłumaczyć, czego dokładnie ci mężczyźni nie lubią.
Faktem jest, że Krystyna wcale nie jest pracowita. Chce tylko wziąć ślub, niczym innym się nie zajmuje. Aby zaimponować mężczyźnie, teściowa sama przygotowuje przeróżne smakołyki, a córka udaje, że umie gotować.
Nigdy nie chciała pracować. Zamienia jedno miejsce na drugie, żyje głównie z pieniędzy matki.
– To wszystko dlatego, że Krystynka jest samotną matką! Oni takich nie lubią. A przecież ona jest bohaterką! – tak powiedziała teściowa po kolejnej podobnej sytuacji.
Kiedy wróciłam do pracy, siostra męża została ponownie zwolniona. Była tym wszystkim zmęczona i postanowiła chwilowo niczego nie szukać. Teściowa znów zaczęła ją utrzymywać. Wydawałoby się, że nic nowego, ale tym razem matka męża miała inne plany.
– Ach, czyli oboje teraz pracujecie. Wspaniale. Krystynie jest teraz tak trudno, że potrzebuje wsparcia rodziny – mój mąż i ja tylko westchnęliśmy.
Dopiero teraz jest jej trudno? Czy kiedykolwiek było łatwo? Zawsze są jakieś problemy: albo z pracą, albo z mężczyznami, albo z czymś innym.
– Pomóżcie jej z pieniędzmi! Nadchodzi zima, Krystyna nie ma kurtki i butów.
– Mamy małe dziecko i kredyt. Nie zarabiamy tak dużo, ledwo nam wystarcza. Gdyby rodzice żony nie pomogli, nie poradzilibyśmy sobie – rozgniewał się mąż.
– Mówiłam Wam, że nie potrzebujecie tego kredytu, a Wy nie słuchaliście. Oto jak to zrobimy. Zamieszkajcie u mnie i wynajmijcie swoje mieszkanie. Oddacie te pieniądze do banku i możecie pomóc Krystynie. Tak trudno jest jej samotnie wychowywać dziecko! – zasugerowała teściowa.
Tak po prostu rzućmy wszystko, co mamy, aby pomóc leniwej osobie, która nie może znaleźć dla siebie odpowiedniego mężczyzny. A jednocześnie zamieszkajmy z naszą teściową, która zajmuje się tygodniami swoim wnukiem. Oczywiście nie zgodziliśmy się na to.
A teściowa dalej próbowała nas przekonać, wywierać presję i litość. Potem zdała sobie sprawę, że to nie działa i próbowała pożyczyć pieniądze. Myślała, że syn nie będzie domagał się spłaty długu od matki, ale my po prostu niczego nie pożyczyliśmy. Tak było łatwiej.
W końcu zrozumieliśmy, na co potrzebowała pieniędzy. Mąż próbował uzyskać bezpośrednią odpowiedź. Czynsz do spółdzielni? Możemy zapłacić. W razie potrzeby kupimy lekarstwa i żywność. Ale nie damy pieniędzy.
Mam nadzieję, że prędzej czy później siostra mojego męża rozwiąże swoje problemy, wyjdzie za mąż lub znajdzie pracę. Ale nie wierzę, że tak się stanie.