Jestem szantażowana przez moją sąsiadkę

Kiedy skończyłam 50 lat, zdałam sobie sprawę, że mam dość zgiełku miasta. Postanowiłam sprzedać swoje mieszkanie i kupić działkę gdzieś na wsi.

Nie interesował mnie ogród, chcę tylko ciszy i spokoju, oddychać świeżym powietrzem i nie myśleć o problemach. Nadszedł czas, kiedy chciałam po prostu cieszyć się każdą chwilą mojego życia.

Długo szukałam odpowiedniego miejsca, ale wszystkie mi się podobały, tylko jednej rzeczy nie sprawdziłam. Nie dowiedziałam się, jacy są sąsiedzi!

Następnego dnia wyszłam na podwórko i nie mogłam się nacieszyć, że moje marzenie się spełniło. Potem skierowałam wzrok na sąsiedni dom i zobaczyłam sąsiadkę, wieszającą pranie tuż po mojej lewej stronie płotu.

– Proszę mi wybaczyć, ale ja nie chcę patrzeć na pani pranie. Poza tym mam tu altankę i hamak – powiedziałam jej.

– A Ty kochana myślisz, że chciałabym zobaczyć Cię wylegującą się tutaj i grillującą kiełbaski? Ty powąchaj moje spodnie, a ja powącham Twoje mięso i się dogadamy. Jeśli będziesz codziennie kupowała u mnie twarożek, przestanę wieszać tu majtki – powiedziała babcia słodkim głosem.

Co za szantaż! Babcia wygląda jak mniszek lekarski, a w rzeczywistości okazało się, że jest zupełnie inaczej. Próbowałam dojść z nią do jakiegoś kompromisu, ale zdałam sobie sprawę, że to jest poza wszelkimi możliwościami. Gdy tylko podchodzę do hamaka, ona od razu zaczyna wieszać swoją bieliznę, tak jakby na mnie czekała.

Co o tym sądzisz? Teraz codziennie kupuję od niej twaróg, żeby mieć ją z głowy, stałam się jej zakładnikiem. Nie wiem, co z nim zrobić, rozdaję go za darmo znajomym, ja nie lubię białego sera.

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *