Szczerze mówiąc, nigdy nie rozumiałam ludzi, którzy są gotowi stworzyć związek, a tym bardziej rodzinę, jeśli jest między nimi duża różnica wieku. Dla mnie maksymalna różnica wieku to pięć lat w jedną i drugą stronę, ponieważ tacy ludzie są uważani za należących do tego samego pokolenia. Mają o czym rozmawiać, i z reguły się ze sobą zgadzają pod wieloma względami.
Nie rozumiem jednak obecnej mody na małżeństwa z dużą różnicą wieku. Mężczyźni żenią się z dziewczynami, które są na tyle młode, że mogą być ich córkami. Kobiety natomiast wychodzą za mąż za mężczyzn dużo młodszych, którzy mogą być ich synami. Co najważniejsze, nie wiadomo, co ich do siebie przyciąga.
Mam przyjaciela Piotra, który ma 31 lat, a jego żona ma tylko 19. Kiedy się pobrali, Daria miała zaledwie 18 lat, jest w zasadzie dzieckiem. Zastanawiam się, czego ona w tym małżeństwie szuka? Powinna się uczyć, spędzać czas z przyjaciółmi, umawiać się z chłopakami w swoim wieku. Na pewno nie wyszła za mąż po to, by siedzieć przy kuchence, gotować zupę i słuchać, jak jej dorosły mąż narzeka na pracę.
Tak czy inaczej, nigdy nie rozumiałam powodów, dla których wyszła za mąż za dużo starszego mężczyznę. Jeśli chodzi o mojego przyjaciela, to powiedział mi to już dawno temu, że nigdy nie da się zrehabilitować kobiet w jego wieku. Od dawna mają ukształtowany charakter, często potwornie uparte, zawsze mają własne zdanie. W tym wieku już dawno straciły smak życia, lubią siedzieć w domu i zrzędzić do swoich koleżanek o nudnym mężu, albo o złamanym paznokciu. Piotr twierdzi, że młodzi ludzie są o wiele bardziej interesujący, tak jak Daria. Jego młoda żona, może się pod nim wychowywać tak jak on chce, chociaż jak na razie powiedziałabym, że mój przyjaciel nieszczególnie sobie z tym radzi.
Daria jest niesamowitą fanką chodzenia do klubów, przesiadywania gdzieś z koleżankami, ma też wielu przyjaciół płci przeciwnej. Kiedy idą do łóżka z mężem, dostaje e-maile lub telefony od Pawła, Sebastiana, Wojtka albo Grześka. Szczerze mówiąc, nie rozumiem, jak mój przyjaciel może to tolerować. Tutaj wszystko jest jasne jak słońce, ale on twierdzi, że to tylko znajomi żony. Daria kiedyś została przyprowadzona do domu pijana przez swoją przyjaciółkę, która ciągle do niej dzwoni, ale on nadal nie widzi w tym nic dziwnego.
W każdym razie, nie wierzę w tą całą miłość, ponieważ Piotr jest dla niej za stary. Myślę, że Daria po prostu korzysta z przyjaciela pieniędzy, który ją wspiera, rozpieszcza, nawet robi wszystko za nią w domu. Żyje swoim życiem, robi co jej się podoba, niczego z siebie nie wyciska. Myślę, że Piotr jest po prostu rozczarowany kobietami w jego wieku i najwyraźniej przeżywa kryzys. Próbuje się odmłodzić i nie udaje mu się to.
Czy wierzysz w miłość z taką różnicą wieku?
