Ostatnio wraz z rodziną wybraliśmy się na wieś do naszych znajomych, usłyszeliśmy od nich ciekawą historię, oto ona:
Aleksandra, była żoną Mirosława, ich małżeństwo trwało ponad dwadzieścia lat. Nie znam wszystkich szczegółów ich życia, ale tylko to, co opowiedzieli mi moi przyjaciele.
Po ślubie matka i ojciec dziewczyny, dali młodemu małżeństwu mieszkanie. W tym czasie Mirek pracował w przemyśle meblowym, a Ola w administracji, pensje nie mieli złe, więc wystarczało im na dobre życie. Mężczyzna umiał robić meble, zrobił wszystko, co potrzebne było do nowego domu.
Mieli tylko jedno dziecko, syna Jurka, ale rówieśnicy niezbyt za nim przepadali, był zarozumiały i zbyt pewny siebie. Matka bardzo go rozpieszczała, pozwalała mu na wszystko, natomiast ojciec był bardziej stanowczy, w związku z tym, rodzice ciągle się kłócili. Mirek chciał go wychować na niezależnego i odpowiedzialnego człowieka, ale Ola na to nie pozwalała.
Kiedy chłopak był bardzo młody, ojciec próbował nauczyć go pracować. Mirosław przekonywał syna, że każdy mężczyzna powinien umieć wykonywać w domu różne prace ręczne i rozwiązywać codzienne problemy domowe, takie jak naprawy itd. Początkowo jego syn był zainteresowany, ale potem jego zapał się wypalił.
Aleksandra wybrała inne podejście do wychowania ich jedynego dziecka, uważała, że Jurek nic nie musi robić i że praca fizyczna nie jest dla niego. Matka ciągle we wszystkim go wyręczała, kupowała mu drogie prezenty i wreszcie doprowadziło to do tego, że chłopak stał się leniwy i przyzwyczaił się, że wszystko dostawał, co tylko chciał. Miało to bardzo negatywny wpływ na relacje między małżonkami, Mirek i Ola wdawali się w coraz większy konflikt małżeński.
W międzyczasie Jurek skończył szkołę i poszedł na studia. Rodzice płacili za jego edukację, ale syn nie przepadał za nauką i jego oceny były raczej niskie.
Przyszedł czas, kiedy ojciec uznał że syn powinien już sam na siebie zarabiać, kupić sobie własne mieszkanie i wreszcie się usamodzielnić. Jednak w ogóle sobie tego nie wyobrażał, ponieważ jego potomek był przyzwyczajony, że wszystko miał zrobione, nie umiał nawet zaparzyć sobie herbaty.
Ola zasugerowała mężowi, żeby załatwił mu jakąś pracę, ale on nie zamierzał się za niego wstydzić i powiedział do żony:
– Moja droga, do tej pory we wszystkim go wyręczałaś, więc sama załatw naszemu synowi pracę, taką jak uważasz.
– Dlaczego ja? To także Twoje dziecko.
– On nie jest już dzieckiem, za kilka miesięcy skończy 21 lat! To dorosły człowiek, pozwól mu żyć dalej samemu. Ostrzegałem Cię, ale nigdy mnie nie słuchałaś, chciałem zrobić z niego mężczyznę, lecz nie pozwoliłaś, kogo w końcu wychowałaś?
Aleksandra zła była na męża, po tym co jej powiedział i zaczęła mu wypominać:
– Czy Ty jesteś zadowolony ze swojego życia? Mieszkasz w moim mieszkaniu, kupili go moi rodzice! A Ty nadal nie kupiłeś swojego. Masz dobrą pracę, a wciąż nie możesz się niczego dorobić, taki człowiek jak Ty będzie mi mówił, jak prawidłowo wychowywać syna?
– Nie sądziłem, że kiedykolwiek zaczniesz mnie obwiniać za brak swojego mieszkania, powiem Ci coś, kochanie:
– Klucze do naszego mieszkania dostaliśmy w prezencie ślubnym, ja byłem pewny, że to było przeznaczone dla nas obojga! Włożyłem w to dużo pracy, starałem się i czego się teraz doczekałem?. Nie każdy ma tak ładnie urządzone mieszkanie, niejedna koleżanka Ci zazdrości, a Ty mówisz mi takie rzeczy? W ogóle się tego po Tobie Olu nie spodziewałem!
Kobieta tylko westchnęła i wyszła z pokoju, po tej kłótni ich związek ostatecznie się rozpadł. Ich syn oczywiście zgadzał się z matką i nie reagował, gdy ojciec poprosił go o pomoc.
Mirek zdał sobie sprawę, że jego rodzina już go nie potrzebuje.
Pewnego weekendu spakował się i wyjechał, okazało się, że przez całe życie oszczędzał, planując kupno domu. Marzył o spokojnej starości ze swoją Olą, o rzece w pobliżu, w której będzie łowił ryby.
Mężczyzna zamieszkał we wsi, z której pochodzili jego teściowie. Wykończenie jego nowego domu zajęło mu kilka miesięcy, poznał nową kobietę, wdowę o imieniu Ewa, po dwóch latach para zamieszkała razem.
Ciekawe co teraz robią była żona Ola i syn Jurek? Nie skontaktowali się już z Mirosławem, nawet nie zadzwonili.
Tak się jednak zdarza, nigdy nie wiesz, co Cię w życiu spotka.