Przyjaciółka i koleżanka z pracy podzieliła się ostatnio swoimi wrażeniami z wakacji. “Słuchaj, wakacje były oczywiście świetne, ale najbardziej imponująca rzecz czekała na mnie w domu”.
Była tak zaintrygowana, że wszyscy chcieliśmy usłyszeć resztę historii. W każdym razie wróciłem do domu i zdecydowałem, że dobrym pomysłem będzie posprzątanie mieszkania. Przede wszystkim postanowiłam wynieść śmieci.
Nie miałam czasu na przebieranie się, więc wyszłam do wejścia w eleganckiej sukience. Nagle ktoś złapał mnie od tyłu za ramię. Odwróciłem się i okazało się, że to mój sąsiad z naprzeciwka.
Był nowy w budynku, więc nie miałam okazji go dobrze poznać. Zaczął rozmowę w najbardziej nieoczekiwany sposób. -Marina, przepraszam, że mówię ci to prosto w twarz, ale wyjdź za mnie. -Jak to? O czym ty mówisz?
Przepraszam, jest coś, co musisz zrobić: być moją żoną przez 15 minut. Tak, co się dzieje? Wypluj to. -Krótko. Mieszkam w tym mieszkaniu z dziewczyną, ale niedawno dowiedziałem się, że mnie zdradza.
Powiedziałem jej, żeby wyniosła się z mojego mieszkania, ale mnie nie posłuchała. Dopadnijmy ją podstępem. Z natury zawsze byłem poszukiwaczem przygód, a na dokładkę zabrałem ze sobą dzieci sąsiadów.
Były to siostry w wieku 8 i 11 lat, które namówiły dzieci, aby wbiegły do jego mieszkania o wyznaczonej godzinie, krzycząc “tato, jesteśmy w domu”. Potem przyszła kolej na mnie: wszedłem do mieszkania, a na kanapie siedziała ta sama dziewczynka.
Zacząłem na nią krzyczeć, mówiąc, że dzwonię na policję. Oczywiście nie mogła zaangażować się w to, co działo się wokół niej. Szybko wstała z sofy, przeprosiła, rzuciła klucze na stolik i spłukała się. I to by było na tyle.
Wyszła wynieść śmieci i wróciła jako mężatka z dwiema uczennicami”. Śmialiśmy się przez kilka minut, ale potem moja przyjaciółka wykończyła nas wiadomością, że od tygodnia mieszka z sąsiadem po drugiej stronie ulicy.