Jedna z pacjentek szpitala powiatowego opowiedziała nam, co działo się za murami przez kilka tygodni. Płakała, ale los wielu był inny

Czy uważasz, że wszystko idzie dobrze z naszymi sklepami monopolowymi?

Nie mówię o tych placówkach, które znajdują się w stolicy lub miastach z ponad milionową populacją. Osobom starszym jest trudniej.

Czasami nie wiedzą, czy dożyją poranka. Rozmawiałem z jedną pacjentką, która dosłownie błagała każdej nocy, aby znaleźć kogoś, kto mógłby jej pomóc. Miała łzy w oczach.

“Czasami to prawdziwy koszmar. Trudno w to uwierzyć, ale co pięć minut ciężko chorzy ludzie spadają z łóżek. A ciężko chorzy pacjenci nie przebywają tu 2-3 dni. Na sąsiednim łóżku leżała babcia z najpoważniejszym problemem z płucami. Przez wiele godzin nikt do niej nie przychodził.

W moim stanie musiałam sama wstawać z łóżka, żeby po niej posprzątać, zmienić jej pościel, nakarmić ją, podać jej wodę. Bez względu na to, ile razy Sani Tarok prosiła mnie, bym przychodziła do niej przynajmniej raz w nocy, było to bezcelowe.

Dlaczego miałbym to robić? Tak, uważam się za miłą i wrażliwą osobę. Ale zrozum, możesz to tolerować przez kilka dni, ale nie przez kilka tygodni!

Czasami chcę po prostu wyłączyć świadomość, myśleć o sobie i swoim stanie, ale nie mogę tego znieść.Nie mogę nie współczuć komuś, kto ma trudniej niż ja. Dość tych ostentacyjnych wycieczek do elitarnych sklepów monopolowych.

Mamy dość tego cyrku. Pamiętaj tylko: noc to najbardziej ekscytujący czas dla ludzi w tym stanie. Nie każdy dożywa poranka. Wczoraj zostałem wypisany.

Ale nie mogę powiedzieć, że zostałem wyleczony. Spójrzmy prawdzie w oczy: miałem po prostu szczęście i przeżyłem. Chcę zapomnieć o wszystkim, co widziałem w ciągu ostatnich kilku tygodni, jak o złym śnie”.

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *