– Ołena, pójdziemy dzisiaj do swatów? Roman poszedł na ryby i złowił rybę, a dzisiaj Switłana ją usmaży” – powiedział Ołeksij do żony.
“Zawsze mówisz o kuchni Katii. Nie lubisz mojej kuchni? Dlaczego zawsze musimy iść do nich? – O czym ty mówisz? “Po prostu Roman nas zaprosił i niezręcznie było odmówić.”
– Lubię Katię, ale Roman i jego wulgarne żarty mnie denerwują. Nie znoszę go. W porządku, chodźmy. Wytrzymam z nim jeszcze jedną noc. I rzeczywiście wyszli. Wieczór przebiegł dobrze. Roman tylko kilka razy zdenerwował ich swoimi żartami, ale poza tym wszystko było w porządku.
Następnego dnia, gdy Ołeksija nie było u rodziców, Roman przyszedł zobaczyć się z Ołeną. Od progu objęli się, a on zaczął ją namiętnie całować. “Nie rozumiem, co się ze mną dzieje.
W twojej obecności zachowuję się jak szaleniec. Nie mogę tak dalej. Musimy być razem. Powiedzmy sobie wszystko i zacznijmy żyć razem.” – A może nie. Trochę wstydzę się przyznać do tego mężowi i dzieciom. Nigdy wcześniej nie zdradziłam swojego męża.
– Nie, musimy im wszystko powiedzieć – powiedział zdecydowanie Roman. Przyciągnęli się do siebie od pierwszego spotkania, kiedy ich dzieci ich sobie przedstawiły.
Nawet na ślubie swoich dzieci znaleźli miejsce, w którym mogli być sami.Ich spotkania trwały już od dłuższego czasu. Spotykali się wszędzie, ale częściej w daczy Romana. Następnego dnia Aleksiej otrzymał telefon od Katii z informacją, że Roman jest chory i przebywa w szpitalu.
Elena i Aleksiej pospieszyli do niego. Olena zobaczyła żonę karmiącą go łyżką i poczuła się trochę zakłopotana. Potem pomyślała, że gdyby się rozwiodła i zamieszkała z Romanem, musiałaby się do niego przyzwyczaić, nauczyć jego nawyków, a nie chciała przez to przechodzić.
Znaleźli czas, aby pobyć razem i wspólnie zdecydowali, że lepiej się rozwieść i nie psuć nikomu życia.