Kiedy dzieci mojego drugiego męża wyrzuciły mnie z domu po jego śmierci, postanowiłam poprosić córkę o pomoc. To był dobry pomysł.

22 lata temu przeprowadziłem się do Włoch, zostawiając za sobą trudności finansowe i rozbite małżeństwo na Ukrainie. Moją motywacją była moja mała córka, Julia. Na początku zostawiłam ją z matką, sama walcząc z trudnymi warunkami życia we Włoszech.

Nocowałam w parkach i na dworcach, pełna nadziei, że dam Julii lepsze życie. Po czterech trudnych latach, z pomocą życzliwego Włocha, przywiozłem Julię do Włoch, gdzie świetnie się rozwijała, poszła do szkoły, a następnie na studia. Zdeterminowana, by nie pozwolić mojej córce stawić czoła tym samym trudnościom, co ja, byłam szczęśliwa, gdy poślubiła Niemca i osiedliła się w Niemczech.

Znalazłam też miłość we Włoszech, z Roberto. Ale po jego niedawnej śmierci jego dzieci zmusiły mnie do wyjazdu.

Ku mojemu przerażeniu, moja córka chłodno zasugerowała, żebym wrócił na Ukrainę, jeśli nie chcę już pracować we Włoszech. Jej obojętność głęboko mnie zraniła, biorąc pod uwagę poświęcenia, jakie dla niej poczyniłam.

Nie chcę wracać na Ukrainę, moja matka odeszła, a nasz stary dom nie nadaje się do zamieszkania. Załamana niewdzięcznością córki, nie wiem, co robić dalej…

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *