Mój mąż i ja wyjechaliśmy na miesiąc do innego miasta i zostawiliśmy naszą córkę z babcią. Kiedy wróciliśmy, nie rozpoznaliśmy naszego dziecka.

Mój mąż i ja żyliśmy bardzo biednie, ponieważ opuściliśmy nasze rodzinne miasto i przeprowadziliśmy się do stolicy, a na początku było bardzo ciężko. W naszej rodzinie pracował tylko mój mąż, a ja byłam na urlopie macierzyńskim, więc oczywiście nie mieliśmy nic. Później mąż dostał podwyżkę, znalazł drugą pracę i wszystko zaczęło się poprawiać.

Nasza córka Ilona dorastała z nami, była po prostu mądrą dziewczyną, chodziła do szkoły, do klubów, cieszyła nas wszystkich swoimi wynikami i kto by pomyślał, że tak bardzo się zmieni. Jak stała się nastolatką,

przestała chodzić do szkoły, zaczęła nosić makijaż i wracać późno do domu, ciągle wychodziła z przyjaciółmi, nie odrabiała lekcji. Kiedy powiedziano jej, że musi się uczyć, odpowiedziała, że wcale nie musi się uczyć, ponieważ kiedy dorośnie, wyjdzie za mąż za bogatego mężczyznę i będzie żyła do woli.

Byliśmy przerażeni, słysząc to wszystko, nie było jasne, skąd ma takie myśli, chcieliśmy ją reedukować, ale nic nie działało. Mój mąż miał projekt w pracy i musiał wyjechać do innego miasta na miesiąc, potrzebował mojej pomocy, więc zdecydowałam się pojechać z nim.

Wszystko już ustaliliśmy, ale nie wiedzieliśmy, co zrobić z naszą córką, bo gdybyśmy zostawili ją samą, mogłaby zrobić coś głupiego. Długo zastanawialiśmy się, co zrobić i postanowiliśmy zadzwonić do jej babci z innego miasta. Chętnie przyjechała, bo tęskniła za wnuczką, a my wyjechaliśmy z czystym sumieniem.

Kiedy wróciliśmy, nie rozpoznaliśmy Daszy, zmieniła swoje nastawienie do nauki, zaczęła chodzić na zajęcia i do klubów. Moja teściowa powiedziała, że powiedziała całą prawdę o tym, co czeka ją po ślubie i że bogaty mężczyzna nie chciałby poślubić niewykształconej dziewczyny.

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *