Kiedy byłem małym dzieckiem, nauczono mnie, że w transporcie publicznym należy zawsze ustępować miejsca kobietom w ciąży, małym dzieciom i osobom starszym.
Przez 45 lat nie zmieniłem tej zasady – ale teraz wszystko się zmieniło. Jestem już dorosła i nie mam tyle energii, co w młodości. Kiedy jestem proszony o ustąpienie miejsca, robię to. Kiedyś wracałem autobusem z pracy.
To był ciężki dzień, a dyrektor wprawił mnie w zły nastrój. Autobus był w połowie pusty. Do jednego z autobusów wsiadła kobieta z dzieckiem. Prawdopodobnie był to jej wnuk, bo wyglądała na jakieś 10 lat starszą ode mnie.
Wnuk usiadł obok mnie. Jego babcia stanęła obok mnie i spojrzała na mnie żałosnym wzrokiem. Chłopiec obrócił się i kopnął mnie butem. Potem zaczął prosić o przejście do okna. “Daj mu spokój, przynajmniej będzie jechał w ciszy.
“Albo jeszcze lepiej, przesiądź się, żebym mogła usiąść obok niego” – powiedziała mi kobieta. “Przykro mi, ale nie zamierzam się przesiadać. Jest mnóstwo wolnych miejsc. Twój wnuk to twój problem.
Mógłby ustąpić ci miejsca. To duży chłopiec. – Czy to dla ciebie trudne? Musisz nie mieć wnuków, skoro tak się zachowujesz. “Stoję przed nią, a ona pyskuje” – powiedział sarkastycznie pasażer. Chciałem ją odesłać, ale postanowiłem być uprzejmy.
– Kobieto, proszę, zamknij gębę. Są wolne miejsca, nawet podwójne. Usiądź tam ze swoim wnukiem i razem podziwiajcie krajobrazy. Kiedy ludzie wsiedli na następnym przystanku, chwyciła wnuka za kołnierz i ruszyła.
Wiesz, takie sytuacje często się zdarzają, ale nie powinniśmy zapominać o głównej prawdzie: nikt nie jest nikomu zobowiązany. Czasami młodzi ludzie mogą być mniej zdrowi niż seniorzy. Bądź zabawny!