Ołeksij i ja pobraliśmy się po trzech latach randkowania i zaczęliśmy mieszkać z jego matką. Karina Ihoriwna była niezadowolona z wyboru syna, ponieważ pochodziłem ze wsi i z wielodzietnej rodziny. Miała nadzieję na bogatą synową.
Kiedy mieszkaliśmy we trójkę, zachowywaliśmy kruchą neutralność, a w obecności syna bała się mnie w jakikolwiek sposób urazić, ponieważ Lesha stała przy mnie. Wkrótce zaszłam w ciążę. Mój mąż i ja byliśmy szczęśliwi, ale moja teściowa nie.
-Postanowiłaś przywiązać dziecko do siebie – narzekała. Zadrżałam. Nie mogłam się uspokoić. W tym samym czasie teściowa pakowała moje rzeczy i krzyczała tak głośno, że było ją słychać nawet w sąsiednim domu:
-To wszystko twoja wina! Gdyby nie ty, mój syn by żył! Ty i twoje dziecko zrujnowaliście go! Pamiętam, jak stałam w wejściu z moimi rzeczami i dzieckiem i nie wiedziałam, dokąd pójść. Moi rodzice mieszkają w wiosce, gdzie nie ma wystarczająco dużo miejsca i nie ma żadnych udogodnień.
Musiałam zadzwonić do przyjaciółki. Zgodziła się udzielić mi schronienia na jakiś czas. Anya pomogła mi znaleźć pracę. Opiekowała się moim dzieckiem, kiedy byłam w pracy. Jest dla mnie jak siostra.
Kiedy dziecko poszło do przedszkola, udało mi się znaleźć pracę na pełny etat i wynająć mieszkanie. Teściowa zadzwoniła do mnie piętnaście lat później. To było kompletne zaskoczenie. Prosiła mnie zachrypniętym głosem, żebym przyszła; – Proszę, jestem chora, pomóż mi. Przyjąłem telefon bez wyrzutów sumienia.