Dorota przyszedł na urodziny przyjaciółki z wnuczką. Dziewczyna okazała się tak kapryśna, że goście poprosili o zabranie jej do domu i żeby już nigdy więcej jej nie przyprowadzała

Czasami zdarzają się źle wychowane dzieci. Tego dnia poczułam się nieswojo. Przyjaciółka obchodziła urodziny. Zaprosiła gości, nakryła wspaniale stół. Gośćmi byli głównie krewni i bliscy przyjaciele. Wśród obecnych była starsza kobieta, która przyszła z wnuczką. Dziewczynka miała około ośmiu lat. Przy drzwiach powiedziała do swojej przyjaciółki: „Poprosiła o przyjście ze mną. Nic się nie dzieje?”. Oczywiście przyjaciółka nie zamierzała jej odprawiać z kwitkiem, mimo że nie było innych dzieci wśród zaproszonych gości. Pomyślałam sobie, że przecież można było odmówić. Dzieci chcą wszystkiego naraz, często nie zdając sobie sprawy, czy naprawdę tego potrzebują, czy nie. Od pierwszych chwil dziewczynka biegała między stołem a kuchnią, prosząc o to i o tamto.

„Idź do salonu” – powiedziała do niej przyjaciółka. „Usiądź tam z gośćmi. Ciocia (starsza kobieta) zajmie się Tobą. Weź książkę do ręki, zajmij się czytaniem.” Z innymi przyjaciółmi w tym czasie pomagaliśmy w kuchni i po prostu rozmawialiśmy. Stopniowo goście zbierali się przy stole. Moja przyjaciółka pobiegła do kuchni i zapomniała położyć sól na stole. Nagle usłyszeliśmy jej krzyk. „O co chodzi? Czy to możliwe? Dorota, chodź tutaj.” Wszyscy pospieszyliśmy do kuchni. Twarz dziewczynki była pokryta kremem, a na torcie brakowało wszystkich jadalnych kwiatów i dekoracji.

Nie było pewne, czy zjadła to rękoma czy oblizała. Jedno jednak było pewne – dziewczyna nie mogła dotykać tortu. Dorota kilka razy lekko uderzyła wnuczkę po pupie i dodała: „Ona jest jeszcze dzieckiem. Tort jest w porządku, możesz go podać gościom. Porozmawiam z nią w domu.” I to by było na tyle! Jeśli kara była tak lekka, to pewnie nadal tak by się zachowywała. I tak się stało. Kiedy siedzieliśmy i rozmawialiśmy, dziewczynka znowu zniknęła. Poszła do kuchni. Tym razem maczała palce w salaterce i zjadła wszystkie krakersy. „Zadzwoń do rodziców” – powiedziała przyjaciółka do Doroty. „Niech przyjdą i zabiorą ją do domu. Powiedz im, że córka zniszczyła tort, niech przyniosą nowy.” Rodzice zabrali dziewczynkę i wrócili razem z matką. Nawiasem mówiąc, przynieśli nowy tort.

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *