– Wpadłam z wizytą do córki, a tam, jak zawsze, obraz nędzy i rozpaczy! – opowiada 55-letnia Olga. – Wszędzie bałagan, naczynia nieumyte od rana, w pralce mokre pranie, które zostało wyprane jeszcze wczoraj, a do dziś nikt nie zawiesił go na suszarkę. O tych zabawkach to już nawet nie wspomnę: na każdym kroku trzeba je omijać…
Przychodzę, pukam do drzwi – nikt nie otwiera, dzwonię – a ona… ŚPI! Dziecko zasnęło w dzień i ona też. Jeszcze ma do mnie pretensje, że właśnie usnęła, a ja ją obudziłam!
Córka Olgi, 27-letnia Alicja, jest zamężna od kilku lat. Ma dwuletnią córkę i nie oczekuje pomocy finansowej ani żadnej innej od rodziców. Alicja dobrze radzi sobie sama, a jej matka od czasu do czasu przyjeżdża do wnuczki, by się nią pobawić i zwrócić córce uwagę na jej styl życia.
Alicja wierzy, że w przypadku jakichkolwiek problemów, jej matka na pewno by jej pomogła. Jednak, gdy w jej życiu wszystko układa się dobrze, matka często wyraża swoje niezadowolenie, zwłaszcza krytykując potrzebę córki do odpoczynku w ciągu dnia.
Córka Alicji jest dzieckiem wymagającym, które często budzi się w nocy, dlatego Alicja wykorzystuje każdą okazję, by odpocząć razem z nią w ciągu dnia.
– Posprzątać, wyprać można i później, ale odpocząć – tylko wtedy, gdy jest okazja. Poza tym córka ze mną śpi znacznie lepiej, a to gwarancja dobrego humoru dziecka wieczorem. Spanie w dzień pomaga mi przetrwać. Gdybym nie odpoczywała, gdy mała śpi, nie miałabym siły na resztę dnia- wyjaśnia Alicja.
Olga jednak nie rozumie i nie akceptuje tej potrzeby. To ją dosłownie drażni.
– To nienormalne, żeby zdrowa, dorosła osoba kładła się spać w środku białego dnia. Z noworodkiem jeszcze rozumiem, ale teraz? Nie masz nic do roboty? Rozejrzyj się dookoła. Umyj naczynia, powieś pranie, przecież pracy jest mnóstwo! Spać w dzień – to się w głowie nie mieści! Czym ty taka zmęczona jesteś? Wstajesz, zjesz i znowu się kładziesz. Zmęczona życiem, przecież ty nie masz jeszcze trzydziestki! Ja w twoim wieku – ach! Ty w żłobku byłaś, a ja pracowałam na pełny etat. Nigdy by mi do głowy nie przyszło iść na urlop wychowawczy i spać w dzień! -wytyka córce.
Olga szczerze podziwia znajome kobiety, które mało śpią, dużo pracują i heroicznie przezwyciężają życiowe trudności.
– Moja koleżanka codziennie dojeżdża do pracy prawie dwie godziny. Sama wychowuje dwójkę dzieci. Wstaje o czwartej rano. O wpół do szóstej rano ma autobus. Najpierw od 8 do 16 jest w sklepie, a popołudniami dorabia sprzątając w biurowcu obok. Ona jest taka dzielna i zaradna. Wraca po 21 i od razu staje do kuchenki i do północy przygotowuje jedzenie na następny dzień. Śpi po cztery godziny na dobę. A Alicja bez wyrzutów sumienia każdego dnia śpi po dwie godziny w ciągu dnia i nie widzi w tym nic złego. – mówi z oburzeniem Olga. -Moja córka nie rozładowuje wagonów. Wychowanie jednego dziecka oraz prowadzenie domu, w którym są wszelkie udogodnienia– to nie jest aż taka wielka trudność, by padać twarzą w poduszkę przy pierwszej lepszej okazji. – dodaje.
Alicja natomiast sądzi, że jej matka po prostu nie rozumie współczesnych realiów.
-Dzisiejsze matki żyją inaczej niż w czasach, gdy moja mama została matką. W ich czasach macierzyństwo było znacznie trudniejsze. Dziś mamy inne możliwości i inne wyzwania. Może mój sposób radzenia sobie nie jest idealny, ale pozwala mi zachować równowagę między obowiązkami matki a odpoczynkiem. – wyznaje Alicja. – Współczesne matki mają możliwość korzystania z chwili wytchnienia w ciągu dnia, co nie oznacza, że są mniej odpowiedzialne czy leniwe.
Początek formularza
Czy dzienny sen to rzeczywiście oznaka lenistwa lub jakichś problemów ze zdrowiem?
A może zmęczenie na urlopie macierzyńskim i spanie w dzień to norma?
Jakie jest Wasze zdanie na ten temat?