Moja siostra i ja prowadzimy zupełnie różne życia. Ja wyszłam za mąż za prostego człowieka, mój mąż pracuje w fabryce, jest prawdziwym majsterkowiczem. Mieszkamy skromnie, w jego małym mieszkaniu. Wychowujemy naszą 8-letnią córkę. Dodatkowo pracuję jako krawcowa, więc nie mamy powodów do narzekań. Natomiast moja siostra, Nastalia, wzięła ślub z zamożnym biznesmenem. Ona sama mieszka w imponującej trzypiętrowej rezydencji, urodziła mu dwójkę dzieci – dziewczynkę i chłopca, którzy są praktycznymi rówieśnikami mojej córki.
Mają wszystko, czego sobie życzą, i nie skąpią sobie niczego. Luksusowe meble, piękne samochody, wyjazdy do luksusowych kurortów. Natalia twierdzi, że pracuje w firmie swojego męża, ale w rzeczywistości często tylko chodzi w swoich modnych strojach i nic nie robi. Ich dzieci są wyjątkowo rozpieszczone. To stanowi główny problem – Natalia ma wszystko i jest trudno wybrać dla niej i jej dzieci jakiś prezent. Dlatego z zamiarem, w nadchodzącym roku po kolei planuję obdarować ją, męża i dzieci na ich urodziny. To oznacza, że spędzę następne miesiące po Bożym Narodzeniu, wydając całą pensję na prezenty dla rodziny mojej siostry. Nie mogę im po prostu podarować zwykłych rzeczy, ponieważ przynależą do wyższej klasy społecznej.
Muszę wydać dużo pieniędzy na coś ekskluzywnego. Nastalia powiedziała mi, że nie warto wydawać zbyt wiele, bo i tak mają już wszystko. Chociaż mogłabym podarować im coś symbolicznego, niestety nie mam takiej możliwości. Jeśli wręczę im jedynie gest, nasza mama stanęłaby w ich obronie. Dałaby im pretekst, aby upokorzyć mnie i mojego męża. Ona widzi mnie jako nieudacznika i zarzuciłaby mi, że wybrałam tak biednego i niezdolnego mężczyznę. A mój mąż musiałby znieść krytykę za to, że nie stać go na zakup złotej biżuterii dla wszystkich krewnych z jego pensji. Wstydzę się zachowania mojej mamy, więc muszę się starać bardzo ciężko, aby móc cokolwiek im podarować.