W obliczu sytuacji, która nie tylko wywołała rodzinne napięcia, ale również ujawniła różnicę w wartościach między mną a moją siostrą Klarą, poczułam się zmuszona do podjęcia działań, które zabezpieczą przyszłość mojej adoptowanej córki.
Ja i moja siostra jesteśmy zupełnie różne, jak ogień i woda. Ja jestem spokojną, samodzielną kobietą, bez tradycyjnej rodziny, która mieszka razem z adoptowaną córką, a moja siostra to dusza towarzystwa, która ceni sobie życie towarzyskie ponad przyszłość dzieci. Klara, wydawała się mieć nie tylko inne priorytety życiowe, ale również odmienne oczekiwania, co do dyspozycji moim majątkiem. Siostra wraz z resztą rodziny, liczyła na to, że moje mieszkanie przejdzie na jej potomstwo.
Sytuacja osiągnęła punkt kulminacyjny podczas 60. urodzin mojego ojca, kiedy to siostra, będąc pod wpływem alkoholu, otwarcie domagała się przekazania na jej rzecz mojej własności. „– Wiesz siostra, w związku z twoimi ostatnimi problemami zdrowotnymi, chciałam zapytać, kiedy zapiszesz swoje mieszkanie moim dzieciom.” Pomijając fakt, że nic poważnego mi nie dolega, miałam tylko drobny, rutynowy zabieg, pytanie siostry wprawiło mnie w osłupienie. W jeszcze większego szoku doznałam, kiedy jej żądania, wsparł mój ojciec. To sprawiło, że z przerażeniem zdałam sobie sprawę, że moja rodzina nie akceptuje mojej adoptowanej córki. Było to dla mnie momentem przełomowym, skłaniającym do podjęcia konkretnych kroków w celu ochrony przyszłości mojej córki.
Zdecydowałam się sporządzić testament, zapisując mieszkanie mojej córce. Był to krok, który zaskoczył nawet mojego adwokata. Moim głównym celem było uniknięcie przyszłych konfliktów i uzyskanie pewności, że przyszłość mojej córki będzie zabezpieczona. Wolna od rodzinnej presji i nacisku. Chciałam, aby wiedziała, że ma w życiu solidną podstawę, na której może budować swoją przyszłość, bez obawy, że kiedyś zostanie jej to odebrane z powodu rodzinnych uprzedzeń i manipulacji.
Podjęłam tę decyzję świadoma tego, że może ona wzbudzić dalsze kontrowersje i niezrozumienie w rodzinie. Jednakże, jako rodzic, moim obowiązkiem jest chronić i wspierać moje dziecko, bez względu na to, czy łączą nas więzy krwi czy nie. To, że moja córka jest adoptowana, nie umniejsza ani trochę mojej miłości ani mojemu zobowiązaniu wobec niej. Dla mnie jest najważniejszą osobą w moim życiu.